30 kwi 2012

Kura, kosz i krew

Siema. Sorka, że w sobotę i niedzielę nie napisałem nic na blogu. Byłem bardzo zabiegany. Spodziewajcie się więc niedługo trzech postów jednego dnia. Do rzeczy. Otóż, dzisiaj był apel z okazji święta Konstytucji 3 Maja. Taki mały z 3 klasy udawał kurę, na dodatek podczas hymnu. Ten kraj schodzi na kury. Potem Konrad chciał się napić tego mojego czerwonego soku, a ja go nie miałem. I jeszcze znalazłem w koszu Góralki w sensie ciastka. Kto by wyrzucał takiego czegoś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz