10 sie 2012

Weekend z kuzynami

Cześć. Zanim zacznę pisać posta to chcę powiedzieć, że mam nauczkę na przyszłość: Nigdy więcej nie będę pił oranżady słuchając Calvina Harrisa, ponieważ wtedy jestem hiperaktywny.

Przejdźmy do posta. Dziś, popołudniu wyjeżdżam na weekend do moich kuzynów w Grabówce w woj. łódzkim. Są to:
- Michał; powód czemu z niechęcią tam wracam
- Dominika; dziewczyna, która krzyczy "Babciu, daj mi 'blukę'"
- Kamila; najstarsza wśród nich

Goście "specjalni":
- Ja
- Patryk
- Babcia (której upaćkaliśmy dom)
- Dziadek (któremu upaćkaliśmy dom)
- Ciocia Ela
Nie wiem czy to przeżyję. Wracamy do domu w niedzielę. Na pewno dostanę wścieklizny, czy coś.

U mnie w domu toczy się wojna. Ja, mama i tata vs. komary. Latem zawsze się toczyły wojny w naszych okolicach, najczęściej ze stonkami i komarami.

Tam-ta-ra-ram!!! Mam nowy internet od Plusa i jest lepszy od tamtego starocia. Mówię staroć, bo dostałem go 4 lata temu. Byłem wtedy uzależniony od... Wikipedii. Nie mogę w to uwierzyć. Poza tym łączą mnie z tym netem wspomnienia, które zostaną w pamięci.

To chyba tyle co powinniście wiedzieć. Transmisja zakończona, Paweł.

4 sie 2012

Operacja: Zamek

Cześć. To znowu ja. Mam zamiar rozpocząć operację pod kryptonimem "Zamek". Na czym ona polega: skoro są na YouTube filmiki ze starymi bajkami polskimi, to powinien być też mój ulubiony serial, który oglądałem na niemieckiej telewizji. Nazywa się "Takeshi's Castle". Spróbuję znaleźć wersję po niemiecku i będę mógł sobie oglądać.

Moja wielka gafa: Postawiłem szklankę soku aroniowego na kartce, na której był napisany kod PIN do modemu, dzięki któremu mogę się połączyć z Internetem. Na szczęście udało mi się zapamiętać kod zanim zdołałem wyrzucić tą mokrą kartkę i przepisać na inną kartkę.

Jutro rano, specjalnie z Niemczech, przyjedzie mój tata.

Chciałbym teraz wam przedstawić piosenkę tygodnia:


To chyba wszystko. Życzę złotego wieczoru, Paweł.

Wspomnienia Pawła przed blogiem

Cześć. Nic ciekawego się ostatnio u mnie nie działo. Czemu więc piszę tego posta? Żeby opowiedzieć parę historii z czasów, kiedy nie było mojego bloga oraz "materiały specjalne". Zaczynamy:

1.  O skórce od banana.
To było w marcu tego roku. Patryk, ten od filmiku (żeby nie był mylony z drugim Patrykiem, będę go nazywał "Patrycy"), do mnie przyszedł i zjedliśmy po bananie. Gdy już go zjadłem, wyrzuciłem go za ogrodzenie, na podwórko sąsiada..., który się wyprowadził do Ostrowa Wielkopolskiego. Walnąłem wtedy tekstem: "No co, skórka od banana jest 'biodegradalna'".

2.  "Leklama" książki
Pewien gościu w moim wieku, Kuba, który nie umie wymawiać litery "r" polecił mi książkę. Ta "reklama" brzmiała tak: Przeczytaj książkę pt. "Dzieci Kulkulydzy Gzyms". Było to w bibliotece szkolnej.

3.  Niemiecka telewizja analogowa
To były piękne czasy. Gdy miałem 4 lata, tata mi kupił, w Niemczech, dekoder analogowy. 1 stycznia tego roku, mój ulubiony kanał przestał nadawać sygnał analogowy. Gdy wczoraj chciałem sobie pooglądać telewizję niemiecką, nie było żadnego kanału. Wniosek: postęp może boleć.

4.  Oksymoron roku
To było podczas słynnego nocowania u Patryka. Byliśmy w sklepie, który był 50 m od jego domu. Gdy do wracaliśmy do jego domu, Patryk zaczął mi opowiadać historyjkę. Oto ona: On i Patrycy są na podwórku Patrycego. Nagle przejeżdża przez ulicę samochód podobny do samochodu taty Patrycego. Wtedy on powiedział: "Ej, on jest taki sam, tylko, że inny".

5.  "Wywiad z Dzieckiem Neo"
To było podczas tygodniowego pobytu u babci. Ja i Patryk leżymy w swoich łóżkach. Oba łóżka były w tym samym pokoju. Nagle wpadł mi do głowy dziki pomysł, żeby Patryk udawał 5-letniego, głupiego chłopczyka i bym z nim przeprowadził wywiad. Nagrania pt. "Wywiad z Dzieckiem Neo" i "Wywiad z Dzieckiem Neo 2" zostały nagrane przez telefon. Oto parę zdań, które pamiętam:
[J]a
[P]atryk

[J]: Czy lubisz placki?
[P]: Ale takie krowie, czy z patelki?
------------------------------
[J]: Dam Ci placka.
[P]: Jaki smak?
[J]: Każdy!
[P]: A papierosowy?
[J]: Tak.
[P]: Pomieszane z mango?
[J]: Tak.
[P]: I awokado?
[J]: Nie.

6.  Obietnica
Patryk, który czasami lubi sobie pożartować, nazwał poduszkę "Pani Podusia". Zaczął się między nim a mną dialog:

[P]: Ej! A obiecałeś, że dasz Pani Podusi mango.
[J]: To wyślę ją do zakładu psychiatrycznego gdzie dostanie tyle mango ile chce.
[P]: Ale Pani Podusia nie lubi zakładów psychiatrycznych.
[J]: To do nieba.
[P]: Za zimno.
[J]: Do piekła.
[P]: Za gorąco.

Trwało to przez dobrą godzinę.

To już jest koniec posta. Narkoza, Pawelion.

1 sie 2012

Eeee... Makarena

Cześć. Chyba oszalałem. Cały dzień słucham dzisiaj Macareny. Dlatego dzisiejszy post napiszę tańcząc.

Patryk ma nową, fajną grę. Gramy sobie razem i jest fajnie. Kupujemy broń i ciuchy, sprzedajemy broń i ciuchy, wymieniamy bron i ciuchy i oczywiście walczymy.

Eee... Macarena

Byłem na tygodniowych wakacjach u babci. Były berety gdy babcia się nas pytała: "Chcecie chleba z mangaryną?". Równie śmiesznie było wtedy kiedy babcia kazała pojechać dziadkowi po Frugo do Lewiatana. Mówiła mu: "Kup no im po Fruto".

Eeee... Macarena.

Martwię się o Erę (zmieniła nick na Gamble, ale dostałem przywilej nazywania ją Erą). Dawno nie pisała na swoim blogu. Chyba nie przeżyję.

Eeee... Macarena (czemu ja to śpiewam?)

A oto i historia z życia wzięta: Nie było mnie na forum 8 dni. Wpadam na czata i nikogo tam nie ma, a było online paru userów.

Eee... Margaryna

NOWOŚĆ!!!: Mama kupiła sok żurawinowy, który zafarbował moje zęby na czerwono.

Eee... Mandaryna

To koniec tego posta. Post się skończył i Macarena też. Do zobaczenia i pamiętajcie:... Eee... Macarena (Hhhhaaaahhhh). Narka, Pawelion.