7 cze 2012

A niech mnie tranzyt kopnie

Siemanko. Po dłuższej przerwie pora ożywić mojego bloga :D. Jak pewno wiecie, wczoraj było zjawisko przejścia Wenus na tle tarczy słonecznej, krócej mówiąc, tranzyt Wenus. Niestety go przegapiłem. Jeśli chodzi o przegapianie rzadkich zjawisk astronomicznych, to jestem mistrzem. Zaćmienie słońca rok temu - przegapiłem, zaćmienie księżyca w zeszłym roku - przegapiłem, kolejne zaćmienie księżyca w zeszłym roku - przegapiłem bo zapomniałem kiedy będzie :D. Teraz mogę się pochwalić, że przegapiłem tranzyt Wenus, a kolejny, który będzie można widać w Europie, będzie 11 czerwca... 2247 O_O. 247 lat to ja nie dożyję. Na szczęście mam towarzysza w niedoli. Konrad, o którym często tutaj piszę, też przegapił tranzyt. Obudził się o 5 i dopiero później się dowiedział, że można go było zaobserwować. Ja go przegapiłem, chodź wiedziałem, że będzie, ale nie wiedziałem o której godzinie. No cóż, w 2016 tranzyt Merkurego i zaćmienie słońca. Miejmy nadzieję, że tym razem nie przegapię :).
Pozostawmy temat rzadkich zjawisk astronomicznych i przejdźmy do innych rzeczy. Dzisiaj Patryk miał się nauczyć czegoś na historię, bo nauczycielka będzie go pytać. No i się nauczył, ale kazałem mu trochę jeszcze powtarzać, żeby do poniedziałku nie zapomniał.
Kolejny temat warty poruszenia: domowe lody. Dzisiaj mama zrobiła domowe lody. Są w 6 kubeczkach, a właściwie 5, bo jednego już zjadłem :). Są o smaku truskawkowo-czekoladowym.
Wniosek: tranzyt Wenus nie lubi, ani mnie, ani Konrada; Patryk ja chce, to potrafi; lody domowe są smaczne.
Na koniec mała piosenka o wolności 8-).




Narka, Paweł.
P.S. Jeśli wideo nie działa, to kliknijcie w "Obejrzyj w YouTube".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz