22 cze 2012

A mnie nie było w szkole...

Siema. Jak w tytule, nie było mnie dziś w szkole. Sorka, że w środę i czwartek postów nie było. W środę nie miałem czasu, a w czwartek... no cóż. O tym w dzisiejszym poście.

Środa, gdzieś koło dziewiętnastej
Jestem se ja. Siedzę i gram w Powder Toy'a*. Nagle przed biurko wędruje talerz z frytkami. Pół godziny później - ból gardła.

Czwartek
Jestem se ja. Wstaję. Gardło boli bardziej. Jem połowę kanapki i biorę Neo-Angin. W szkole już się czuję okropnie. Jest Matma. Zgłaszam, że źle się czuję i... lecą wymiociny. Nie zdążyłem dobiec do zlewu, a już zwymiotowałem na lewego trampka. Przyszła pielęgniarka i się okazało, że mam spuchniętego migdała. Odbiera mnie ciocia Ela (mama Patryka) i jadę do lekarza. Lekarz powiedział, że jeśli jeszcze raz mi spuchnie, to jadę na wycinanie. Czekał mnie cały dzień leżenia w łóżku.

Dzień dzisiejszy
Wstałem o wpół do ósmej, a zwykle wstaję o ósmej. Czuję się jak nowo narodzony. Nie ma to jak 9 i pół godziny snu.

To tyle na temat czemu mnie dziś nie było w szkole :D. Narka, Paweł
______________________________________________________
* Dlatego nie miałem czasu :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz