Cześć. Chyba oszalałem. Cały dzień słucham dzisiaj Macareny. Dlatego dzisiejszy post napiszę tańcząc.
Patryk ma nową, fajną grę. Gramy sobie razem i jest fajnie. Kupujemy broń i ciuchy, sprzedajemy broń i ciuchy, wymieniamy bron i ciuchy i oczywiście walczymy.
Eee... Macarena
Byłem na tygodniowych wakacjach u babci. Były berety gdy babcia się nas pytała: "Chcecie chleba z mangaryną?". Równie śmiesznie było wtedy kiedy babcia kazała pojechać dziadkowi po Frugo do Lewiatana. Mówiła mu: "Kup no im po Fruto".
Eeee... Macarena.
Martwię się o Erę (zmieniła nick na Gamble, ale dostałem przywilej nazywania ją Erą). Dawno nie pisała na swoim blogu. Chyba nie przeżyję.
Eeee... Macarena (czemu ja to śpiewam?)
A oto i historia z życia wzięta: Nie było mnie na forum 8 dni. Wpadam na czata i nikogo tam nie ma, a było online paru userów.
Eee... Margaryna
NOWOŚĆ!!!: Mama kupiła sok żurawinowy, który zafarbował moje zęby na czerwono.
Eee... Mandaryna
To koniec tego posta. Post się skończył i Macarena też. Do zobaczenia i pamiętajcie:... Eee... Macarena (Hhhhaaaahhhh). Narka, Pawelion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz