10 maj 2013

O dwóch ptakach

Witamże. Od razu mówię, że nie chciało mi się ostatnimi czasy pisać (Ajm a Prawie Leniwiec). Toteż napiszę co się stało w ostatnie dwa dni. Zacznijmy od dnia dzisiejszego, bo nie chce mi się wytężać mózg przypominając sobie, co było kilka dni temu. Teoretycznie nie było mnie dzisiaj w szkole, a praktycznie byłem na konkursie ortograficznym o nazwie "Gżegżółka" (kto do jasnej ciasnej wymyślił takie słowo?!). Zająłem miejsce namber tu, a klasowa mądrala (czyt. Nowa Martyna) zajęła miejsce numa ajnc. Oczywiście startowaliśmy w kategorii klas V-VI. Była też kategoria klas III-IV, w którym III miejsce zajęła młodsza siostra Nowej Martyny, o imieniu Julka. Nie gniewam się na Nową Martynę z powodu zajęcia miejsca namba łan, bo już jestem do tego przyzwyczajony.
Plusy: nie było mnie cztery godziny w szkole, dostałem dyplom i otrzymałem słownik poprawnej polszczyzny (tata będzie miał ze mną piekło *buahahahahahaha*).
Minusy: zdążyłem na przyrodę, a na niej była kartkówka ;-;
Kolejne plusy: miałem wszystko dobrze

Dzień wczorajszy. Apel z okazji Dnia Konstytucji 3 Maja. Nie było WF-u, więc pojechaliśmy do domu wcześniej. Wracając do apelu, przypadł na trzecią godzinę lekcyjną, przez co nie mieliśmy rosyjskiego (dziękuję za to serdecznie). Po powrocie do domu, a dokładniej kiedy miałem pójść spać, zacząłem bazgrać spasioną mewę (nadałem jej imię Moltz ^^ (dobra, zerżnąłem to imię z gry na DS'a)). Zamieszczam jego zdjęcie:



No i to tyle, na razie, doswjedania, gezunthajt, Paweł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz